W morze, ku morzu, przy morzu
Góry czy morze? Dla Jacka Waltosia wybór z pewnością jest prosty. Zanim sami wybierzemy kierunek dla zbliżających się wakacji, inspiracji poszukajmy w Sali Śląskiej Miejskiej Galerii Sztuki. Wystawa „M ∞rze” dostępna jest już tylko do 11 czerwca.
Jacek Waltoś urodził się w 1938 r. w Chorzowie. Ukończył krakowską ASP, z którą związał swoje zawodowe życie (wieloletnią pracę dydaktyczną zakończył w 2011 r.). Był współzałożycielem słynnej grupy WPROST, nagrodzonej m.in. Nagrodą Krytyki Artystycznej im. C. K. Norwida. Z kolei na indywidualnym koncie ma choćby Nagrodę Alby Romer-Taylora (1994), Nagrodę Kultury Niezależnej (1986) i Nagrodę im. Jana Cybisa (2002).
Jest autorem esejów i artykułów o sztuce, współautorem książki „100 najsłynniejszych obrazów”, a jego prace znajdują się w zbiorach wszystkich Muzeów Narodowych w Polsce.
Jego współpraca i przyjaźń z częstochowską Miejską Galerią Sztuki rozpoczęła się w 2008 r. głośną wystawą zbiorową „Ślady. Dotyk czasu", której kuratorką - podobnie jak i innych wystaw z udziałem Waltosia - była Barbara Major.
- Potem Jacek Waltoś zasiadał w radzie Triennale Sztuki Sacrum, współpracował z nami przy wystawie „Dionizos. Ślad mitu". To były duże wydarzenia, a jego wkład był naprawdę znaczący. Podkreślanie, że to wielki przyjaciel naszej galerii, nie jest na wyrost. Sama bardzo cenię tę współpracę - przyznaje Barbara Major, wieloletni pracownik Miejskiej Galerii Sztuki.
Artysta miał już w Częstochowie swoją wystawę indywidualną. I to imponującą, bo „Wielokroć to samo" (retrospektywa łącząca rzeźbę, malarstwo i rysunek) zajęła w 2012 r. wszystkie sale galerii. Prezentowano ją również w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi. Towarzyszył jej katalog, który przypominano przy okazji „M ∞rza”.
Taki tytuł ma właśnie wystawa, którą Jacek Waltoś po ponad dekadzie indywidualnie powrócił do Częstochowy. Tym razem jego prace - głównie te na papierze (pastele, gwasze, rysunki) - wypełniają Salę Śląską.
Nazwę prezentacji zaczerpnięto z najnowszego cyklu autora, realizowanego od 2014 r. aż do chwili obecnej. - W „M∞rzu" mamy zamiast „o” znak nieskończoności. Lemniskata niczym wstęga łączy ostatnie prace profesora z tymi z lat wcześniejszych. Możemy mówić o kole życia, o kole śmierci, o życiu nieskończonym. Połączeniu ładu i chaosu, początku i końca, łagodności i surowości. To szereg tropów, którymi możemy podążać, zanurzając się w pięknie tych obrazów - mówi Major, która została kuratorką także i tej ekspozycji.
Wśród prezentowanych prac nie brakuje tych sygnowanych 2023 rokiem, jednak te najstarsze pochodzą jeszcze z 1963 r. We wszystkich Waltoś ucieleśnia swoją fascynację krajobrazami „prowadzącymi do morza”. Stąd cykle: „Kaszuby”, „Ku morzu” „W morze”, „Przy morzu” „Kręgi”, „Młyny”...
- Wszystkie te dzieła, jak zawsze u Waltosia, charakteryzuje wielowymiarowość, od rozważań formalnych, poprzez urzeczenie pejzażem, aż po sięgnięcie do tygla materii mitycznej - dodaje Major.
- To całożyciowa przygoda, bo malowanie wzruszenia krajobrazem towarzyszyło mi zawsze, ale nie było głównym przedmiotem mojej pracy, nie identyfikowano morza z moimi realizacjami. Tu, w Częstochowie, ujawniam to po raz pierwszy - powiedział autor, podczas wernisażu, który odbył się 27 kwietnia.
Waltoś zdradził, że Kaszuby były jego miłością od pierwszego wejrzenia. Potem zafascynował się samym Bałtykiem. - Ostatni cykl jest próbą uchwycenia czegoś tak w sztuce popularnego, a równocześnie nieodpartego, jak morze. Dla mnie to nie jest horyzont, tylko ta fala przetaczająca się na brzegu, to ciągłe przekształcanie się wody z ziemią, ten ruch, odbijanie się światła. Próbuję to uchwycić od niemal dziesięciu lat – mówił Waltoś.
Warto dodać, że wiele z prezentowanych w częstochowskiej galerii prac, udostępniono publicznie po raz pierwszy. - Na tej wystawie jest sporo prac, które pokazywane są po raz pierwszy: leżały w teczkach, w szufladach, niejako były zapomniane. To, że artysta zdecydował się pokazać to, co wydało się niepewne, bo początkowe, jest wyjątkowe. Jednak te pierwsze prace Jacka są tak mocne decyzją i formą, a w związku z tym przeżyciem i doświadczeniem, jakby powstały wczoraj. To jest cecha geniuszu artysty. Nie to, że się „zapowiada”, może coś z niego będzie, ale że zjawia się i jest – mówił ceniony malarz i profesor krakowskiej ASP Adam Brincken, który znalazł się wśród wernisażowych gości.
Morską twórczość Jacka Waltosia można oglądać wyłącznie do 11 czerwca (w Boże Ciało – 8 czerwca - galeria będzie nieczynna). W środę (tego dnia wstęp jest darmowy) można to zrobić od godz. 10.30 do 17.00, a od piątku do niedzieli – od godz. 13.00 do 18.00. Bilety normalne kosztują 15 zł, a ulgowe – 10 zł.
Zwiedzenie „M ∞rza” warto połączyć z pozostałymi propozycjami, które do niedzieli pokazuje jeszcze Miejska Galeria Sztuki. W Sali Poplenerowej jest wystawa „Gesty rytualne” Doroty Bujak, w Galerii Antresola – „Pępek świata” Marii Michoń, a w Sali Gobelinowej - efekt 48. Ogólnopolskiego Pleneru Malarskiego Jurajska Jesień 2022 „Świat ruchu. Świat spokoju. Świat jutra”.
Fot. Adam Markowski, Robert Jodłowski/Miejska Galeria Sztuki
← Myśl zapuszczała się tajnie w labirynty
„Bum”, który nastał, aby namieszać →
Cykle CGK - Autorzy
-
Adam Markowski
CGK Live Sessions
-
Piotr Karoński
Krążę wokół waszych dźwięków…
-
Juliusz Sętowski
Historyczny Człowiek Roku
-
Adam Florczyk
Częstolovechowa