SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Robert Jodłowski

Spacer od morza aż po jurajską jesień

8 maja 2023
Udostępnij

Pod koniec kwietnia Miejska Galeria Sztuki zainaugurowała cztery nowe wystawy. Każda to spotkanie z odmiennymi artystycznymi wizjami. Warto zobaczyć wszystkie.

middle-zoom-DSC_6193_64412ba0689a7.jpg

Tuż za progiem instytucji, w Galerii Zwiastun, czeka na nas wystawa „Fe2O3 Tlenek żelastwa”. Jej autorem jest częstochowianin, Jacek Haberka. Najchętniej używa stali czarnej, poddając metal niełatwym procesom technologicznym jak cięcie, spawanie, wyginanie.

Powstałe obiekty intrygują, niepokoją , sugerują wielość znaczeń. Zastanawiamy się np. czy patrzymy na popiersie władcy, czy może upiora.

Pobudzona wyobraźnia przyda nam się i w głównych salach MGS.

middle-MGS2.jpg

W Śląskiej, od 27 kwietnia szumi morze. Ale nie takie zwykłe, co widać już w nazwie, gdzie „o” zastąpił symbol nieskończoności (lemniskata). „Moorze” jest drugą indywidualną wystawą, którą w Miejskiej Galerii Sztuki w ostatnim czasie pokazuje Jacek Waltoś. Malarz, rysownik, rzeźbiarz, grafik, wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu i Krakowie, rok po zakończeniu działalności dydaktycznej - czyli w 2012 r. - otworzył retrospektywną ekspozycję „Wielokroć to samo”. Tym razem również jest to pewna retrospektywa, ale poświęcona wyłącznie morskiej tematyce. Stąd obok prac z ostatnich lat, możemy zobaczyć także te, które powstawały od 1963 r. O ich wieloznaczności świadczą nawet tytuły cyklów: „Kaszuby”, „Ku morzu” „W morze”, „Przy morzu” „Kręgi” czy „Młyny”.

middle-MGS8.jpg

Ukojeni przez wodę, dajemy się skusić „Gestom rytualnym”, łączącym grafikę, malarstwo i rzeźbę autorstwa Doroty Bujak. Młoda, urodzona w Chorzowie, a dziś związana z Częstochową artystka, prezentuje swoją twórczość w Sali Poplenerowej. I tu ciekawostka - jeszcze niedawno, w tym samym miejscu, wisieli poruszający „Nieobecni”. „Obrazy utkane ze wspomnień” stworzyła Paulina Bobak, panie (obie z rocznika 1996) są koleżankami z roku, z katowickiej ASP. Nie tylko to je łączy, bowiem inspiracji dla prac Bobak dostarczyły fotografie prapradziadka i pradziadka (oraz rodzinne opowieści znad albumów), a dla prac Bujak – historia dziadka, który jako kilkulatek został wraz z rodziną zesłany na Syberię. Tytuł wystawy odnosi się do Mitologii Ludów Syberii, a autorka podjęła się własnej interpretacji podań, rozwijając je o opowieści rodzinne. Dające się wyczuć poczucie uwięzienia, samotności, lęku, zatracenia, tęsknoty za bliskością obecne jest również w pracach inspirowanych prozą Brunona Schulza (cykl „Myśl zapuszczała się tajnie w labirynty”).

middle-MGS6.jpg

Wyrywamy się jednak z „niewoli”, by stać się „Pępkiem świata”. Eksponowana w Antresoli twórczość Marii Michoń (częstochowianki, absolwentki UJD, która obecnie mieszka i pracuje w stolicy) była dla mnie największym zaskoczeniem wernisażowego wieczoru. Nie przepadam za pracami poświęconymi dosłowności ludzkiego ciała. Artystka wybrała zaś tylko jeden, tytułowy zresztą element, na co dzień ukryty, niepozorny, zawstydzony. Ku mojemu zdziwieniu powstała ujmująca, pełna czułości, uroku i aranżacyjnego gustu wystawa, na której mamy tyle pępków i brzuszków, ilu ludzi. Są różnorodne jak ich właściciele: wklęsłe, wypukłe, płaskie, pękate, ciążowe, z tatuażami, rozstępami, bliznami… Ciekawostką jest to, że prezentowane brzuchy „nakarmiono” artystycznym recyklingiem, bo - jako surowiec - Michoń wykorzystuje odpady, które gromadzi w trakcie malowania. Resztki opakowań po farbach, folie bąbelkowe, tektury i tym podobne „odpadki” trafiają do podobrazi.

middle-MGS7.jpg

Na koniec zwiedzania warto wdrapać się na piętro, do sali Gobelinowej. Tutaj – mimo wiosennej, kalendarzowej aury - trafimy na barwy jesienne. Największą z przestrzeni wystawienniczych Galerii wypełnia efekt 48. Ogólnopolskiego Pleneru Malarskiego „Jurajska Jesień” (uznawanego za najstarszy, trwający nieprzerwanie plener w Polsce). Ta edycja zyskała tytuł „Świat ruchu. Świat pokoju. Świat jutra”. Jej komisarz i kuratorka wystawy Anna Żyła (bohaterka kwietniowej odsłony cyklu „Herstorie” Sylwii Góry) postawiła na „indywidualne poznanie fauny, flory, wody, skał, jaskiń”. I właśnie do takiego osobistego podejścia do tematyki malarka przykładała szczególną wagę. Wymagając go od siebie i pozostałych 22 uczestników wydarzenia. Przyznam, że poplenerowe wystawy, z pewną ich przewidywalnością nie należą do moich ulubionych. Jednak tutaj znów mogłam się zaskoczyć. Nie ukrywam, że największe wrażenie zrobiły na mnie wielkoformatowe prace Mateusza Pawełczyka („Znowu widzę siebie jako psa”) i Artura Wawrzkiewicza („Autoportret z petrichorem”). To choćby dla nich polecam uwadze całą ekspozycję.

Wystawy Waltosia, Bujak, Michoń i ta poplenerowa czekają na zwiedzających do 11 czerwca. Twórczość Jacka Haberki można oglądać nieco krócej, bo wyłącznie do 14 maja.

Fot. Robert Jodłowski/Miejska Galeria Sztuki


Cykle CGK - Autorzy