SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Domnik Czerny

Mistrzowskie palce Steve’a Nasha

18 sierpnia 2023
Udostępnij

Czasami robią za głupią szkolną wymówkę, kiedy indziej najmniejszy z nich jest synonimem łatwości. Jednak nie ma co ukrywać, że najczęściej - przynajmniej ostatnio - służą nam za przyrząd do skrolowania treści na smartfonie. Okazuje się jednak, że palce mogą odgrywać większą rolę i doprowadzać do zostania mistrzem świata.

middle-DSC00830.jpeg

Pewnie większość próbowała, często nieświadomie, wystukiwać rytm na palcach. Uderzając o stół lub inną powierzchnię. Może w czasie koncertu, może w momencie zadumy, może nawet w trakcie kłótni. Nie jest to trudne zadanie, ale wyobraźcie sobie, że to ruch podstawowy, który trudny traktować nawet jako punkt wyjściowy do przygody z finger drummingiem.

Zacznijmy jednak od definicji - palcowe „perkusjowanie” to technika polegająca na wybijaniu rytmu bądź sampli dźwiękowych za pomocą palców. Jako instrument służą tu specjalne kontrolery wyposażone w pady (guziki), do których są przypisane dźwięki perkusji bądź instrumentów. „Stukając” w nie tworzymy rytm bądź całą melodię. Nie traktujcie tego oczywiście jako definicję naukową, bo pewnie muzycy zajmujący się tą dziedziną daliby mi w łeb choćby za to „stukanie”.

Mam zresztą przeczucie, że są osoby, które finger drummingu nie uznają jako dziedziny sztuki muzycznej. Oczami wyobraźni widzę perkusistów, którzy pałeczkami próbują wymierzyć sprawiedliwość na tych, którzy śmią stawiać jakieś kontrolery obok ich zestawów mieniących się złotymi talerzami. Nie próbujmy więc ich prowokować i w ogóle nie stawiajmy finger drummingu obok nich, szczególnie, że daje on o wiele większe możliwości i jest dużo bardziej imponujący.

Udowodnił to mi pochodzący z Częstochowy i mocno nadal z nią związany Kacper Nowak. Muzyk ukrywający się ostatnio bardziej w Toruniu, ale jeszcze bardziej pod pseudonimem Steve Nash to człowiek niezwykle utalentowany. Ma na koncie choćby wyśmienity i innowacyjny projekt Turntable Orchestra. Jednak jest o nim głośno także z powodu umiejętności związanych z finger drummingiem.

middle-Steve-Dominik-Czerny.jpg

Pod koniec lipca Steve odwiedził Berlin, by powalczyć o odzyskanie tytułu mistrza świata w tej kategorii. Zdobywał go w latach 2017, 2018 i 2020. Zawziął się, bo jak sam przyznawał przez kilkadziesiąt dni, wstawał o piątej i trenował przynajmniej dwie godziny dziennie. I zrobił to. Zbudował mistrzowską formę i kompozycję. Na jego Instagramie można obejrzeć kombinację, którą wykonał na koniec konkursu i która doprowadziła go do odzyskania korony mistrza świata w finger drummingu.

To nawet nie jest imponujące, bo to słowo jest za małe, by to określić. Prędkość, z jaką Kacper przejeżdża po kontrolerze, wykracza poza moją wyobraźnię. Kolejna sprawa to technika i kunszt, bo całość nie tylko wygląda, ale i brzmi dobrze. Jeśli oglądaliście „Kill Billa” to podejrzewam, że Steve Nash potrafi zrobić to samo palcami, co postać grana przez Umę Thurman w ostatniej scenie filmu - z tą jednak różnicą, że w jego przypadku nikt nie umiera, a bardziej rodzi się legenda.

Tego się nie da mieć w małym palcu i gdyby dało się to zrobić, to powinno się te wszystkie paluszkowe przysłowia zaktualizować, bo w palcach jest siła. Na pewno w palcach Steve’a Nasha.

Fot. Dominik Czerny

Cykle CGK - Autorzy