SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Lonty

Sztuka środka, czyli między jawą a snem

28 grudnia 2022
Rysunkowy portret Sylwii Góry
Udostępnij

Staram się wyobrazić sobie ten dom-galerię, gdzie wiszące na ścianach obrazy i rzeźby w ogrodzie to po prostu część codzienności. Gdzie co miesiąc albo co tydzień spotyka się grupa artystów-przyjaciół i rozmawia o warsztacie, miejscach, gdzie można kupić dobre farby i płótna, czym warto się zainteresować i dokąd wyjechać na plener. Może już wiecie, kim jest bohaterka ostatniej w tym roku „Herstorii”? To Sabina Lonty – gdańszczanka z urodzenia, częstochowianka z wyboru.

middle-z19569788IHR,Jerzy-Duda---Gracz--Sabina-.jpgA niezwykły dom, o którym mowa to oczywiście Galeria Lonty-Petry działająca w latach 1994–2013 w dzielnicy Grabówka w Częstochowie. I znów nie miałam szczęścia, żeby poznać to miejsce. Kiedy wróciłam do naszego miasta, już od pięciu lat nie istniało. A wiem, że straciłam bardzo wiele. Przez dekadę funkcjonowała tu bowiem galeria autorska Jerzego Dudy-Gracza, można też było oglądać obrazy m.in. Zdzisława Beksińskiego, Zbysława Maciejewskiego, Mariana Michalika, Franciszka Starowieyskiego, Kiejstuta Bereźnickiego i samej Sabiny Lonty. W ogrodzie mogliśmy zaś spacerować w towarzystwie rzeźb Jerzego Kędziory. To musiało robić wrażenie. Mieszkać w galerii sztuki. I nagle, po śmierci Romana Lonty w roku 2013, wszystko zniknęło jak za sprawą złej wróżki z bajki. A Sabina Lonty odeszła w zapomnienie.

Miasto, a raczej ludzie związani z częstochowską kulturą i sztuką próbowali wydobyć tę postać z cienia i w 2018 r. zorganizować wystawę prac artystki w Muzeum Częstochowskim, ale zdrowie malarki na to nie pozwoliło. Potem pandemia… i tak minęło kilka kolejnych lat. A twórczość Lonty naprawdę warta jest przypomnienia.

middle-z19569933IHG,Sabina-Lonty--Martwa-natura-w-mroku-.jpg

Sabina Lonty urodziła się w 1945 r. w Gdańsku i to tam uczyła się malarstwa. Ukończyła Wydział Malarstwa w tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych, a dyplom obroniła w 1972 r. u Władysława Jackiewicza. Praca dyplomowa dotyczyła współczesnej koncepcji pejzażu. I to właśnie pejzaż stał się artystycznym znakiem rozpoznawczym Sabiny Lonty. Ale jest to pejzaż specyficzny, sytuujący się na pograniczu abstrakcji i realizmu. Artystka wybiera kolory zgaszone – zielenie, brązy, ugry, ale czasem także delikatne róże. Bardzo często decyduje się na laserunek, czyli półprzezroczyste warstwy farby, zamiast tych pełnych, co nadaje pejzażom specyficzny, bywa, że nieco postapokaliptyczny ton. Malarsko przedstawia raczej emocje, gdzie wyjątkowo mocno oddziałuje jakiś brak, poczucie straty, dodatkowo rozmywając kolory przy brzegach płótna. Ten techniczny zabieg także zbliża nas do surrealistycznych tropów – wyśnionych i przetworzonych motywów, które balansują na granicy jawy i snu.

Wiele jej prac można było zobaczyć właśnie w Galerii Lonty-Petry, którą mąż Sabiny, Roman stworzył po to, aby artystka miała wolność i niezależność twórczą, własną pracownię, ale także po to, aby zatrzymać młodą kobietę w mieście, które na początku po prostu jej się nie podobało. W latach 70. XX w. Częstochowa dopiero tworzyła środowisko artystyczne, które znamy dzisiaj. Sabina Lonty wspomina w rozmowie przeprowadzonej w roku 2000 dla magazynu „Aleje3”:

middle-z19569928IHG,Sabina-Lonty--Godlo-Hobitat-.jpgNie było WSP, klubów, teatr nie działał najlepiej, w ogóle odczuwało się brak silnego środowiska kulturalnego. To był inny świat i nie mogę powiedzieć, że cieszyłam się, gdy przyjechałam tutaj z Gdańska. Przez sześć lat nie mogłam się przyzwyczaić i byłam trochę załamana, zastanawiałam się, czy cokolwiek się tutaj wydarzy. Jednak z czasem, gdy zaczęliśmy budować dom, mój syn dorastał, zaczęły się kształtować cele, ideały, mieliśmy pracę, przestałam się przejmować problemem, czy tu powinnam zamieszkać, czy nie. Zaczęło mi się tutaj podobać i wiem, że to jest teraz moje miasto i nie chciałabym gdzie indziej mieszkać.

W Częstochowie Lonty ma swój dom, ale zawsze dużo podróżowała. Nie tylko po Europie, ale to właśnie w europejskich miastach znajdowała inspiracje do swoich prac. Szczególnie we Włoszech czy w Grecji. To właśnie tam często jeździła na plenery. Innym źródłem inspiracji było dzieciństwo malarki, spędzone w dużej mierze na wsi. I to przedmioty, które kojarzą się jej z dzieciństwem, stają się inspiracją do przekazania na płótnie emocji towarzyszących małej Sabinie. Strach przed burzą, ekscytacja związana z wejściem na strych, zapach lampy naftowej i świeżo skoszonej trawy.

middle-z19569979IHR,Szymon-Parafiniak--Roman-i-Sabina-.jpg

Malarstwo Lonty podoba się w różnych miejscach. Wystawiała nie tylko w Polsce, ale także w Holandii, Niemczech, Grecji, Szwecji, USA, Francji. Obrazy jej autorstwa znajdują się w Muzeum Narodowym w Gdańsku, Muzeum Górnośląskim w Bytomiu, Muzeum Śląskim w Katowicach, Muzeum Sportu w Warszawie, Muzeum Częstochowskim, Muzeum Ziemi Wieluńskiej; Stadtsmuseum, Woerden w Holandii; Streekmuseum, Gennep w Holandii; Norrbottens Museum, Lulea w Szwecji; Rheinmuseum, Emmerich w Niemczech; Museo Municypal de Bellas Artes, Valparaiso

Chile; Striped House Museum of Art w Tokio.


Na fotografiach widnieją zdjęcia prac prezentowanych w 2016 r. w Pawilonie Wystawowym w Parku im. Staszica w ramach wystawy "Ars auro prior. Sztuka cenniejsza niż złoto". Za organizację wydarzenia odpowiadali Muzeum Częstochowskie i Regionalne Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych w Częstochowie. Prace to: Jerzy Duda-Gracz "Sabina", Sabina Lonty "Martwa natura w mroku", Sabina Lonty "Godło Hobitat", Szymon Parafiniak "Roman i Sabina"

Cykle CGK - Autorzy