SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Podróż w poprzek kultur

12 października 2022
Ilustrowany portret Rafała Kwaska
Udostępnij

W miniony piątek z kulturalnym przytupem wkroczyłem w weekend. Przebijając się przez rozstawione w „Trzeciej” Alei foodtrackowe budki, dotarłem do progu mojej kulturalnej destynacji. Wspomniany „przytup” odbył się bowiem w Galerii Dobrej Sztuki (obiekt Muzeum Częstochowskiego). Tam zainaugurowano Międzynarodowy Festiwal Sztuk Wizualnych „PO-MOSTY”.

middle-pomosty_muzeum.jpgWielowymiarowy, rozsiany zarówno w miejskiej przestrzeni, jak i w czasie najbliższych kilku tygodni festiwal składa się z szeregu wydarzeń i ekspozycji, których punktem stycznym jest eksploatowanie pojęcia multikulturowości. Jest to rozwinięcie projektu, którego początki sięgają roku 2020. Był on również poprzedzony międzynarodowymi plenerami i wystawami aranżowanymi w różnych miejscach (m.in. Bieszczady, Złoty Potok). Głównym organizatorem Festiwalu jest Grupa Artystyczna Atina, z Anitą Grobelak na czele. Bazując na bardzo pojemnym pojęciowo terminie wielokulturowości, organizatorzy zebrali zróżnicowany zbiór prac. Mamy do czynienia z przeplataniem się wielu dziedzin sztuk wizualnych: od fotografii i malarstwa sztalugowego, poprzez rzeźbę i instalację aż do form eksperymentatorskich oraz wideo-artu. Jednym z tropów jest postać tułacza. Homo Viator, tak aktualny w dzisiejszych „ciekawych czasach” termin, dzięki tej wystawie pozwala nam zasmakować substytutu przemieszczania się pomiędzy znaczeniami, różnicami, ale i dialogami kultur. Nie wiem, czy to zamierzony efekt, lecz dzięki takiej konstrukcji mamy zapewnione wrażenie przebycia pełnej niespodzianek, patchworkowej podróży między miejscami ekspozycji i między pracami, często biegunowo różnymi w formie oraz treści.

middle-pomosty_muzeum_2.jpg

A podróż dopiero się zaczęła, bo czeka nas jeszcze kilka ciekawych inicjatyw i wystaw.

Na piątkowy wernisaż przybyłem chwilę przed czasem i od razu uderzył mnie widok płonącej katedry, eksponowany naprzeciwko wejścia do sali wystawowej. To obraz Anity Grobelak, ukazujący mocny, rozmyty i rozedrgany kształt murów przenicowany rudawym ogniem i - jak zdradziła w przemowie inauguracyjnej autorka - profetyczny, bo namalowany tuż przed pożarem paryskiej Katedry Notre-Dame.

Po introdukcji nastąpiło szczegółowe omówienie ekspozycji, dokonane często przez samych autorów prac. Jak na początku wernisażu powiedziała Katarzyna Ozimek (dyrektorka muzeum) - stanowi to wartość dodaną wystawy, bo choć prace powinny bronić się same, dobrze móc posłuchać, jakie impulsy kierowały artystami w procesie twórczym.

Później można już było samodzielnie zwiedzać ekspozycję. Myślę, że szczególnie ze względu na dużą różnorodność prac, każdy może znaleźć tu coś, co go na chwilę zatrzyma, zmusi do refleksji nad przenikaniem, a czasem i zderzeniem kultur w naszej drastycznie zmieniającej się rzeczywistości. Moją uwagę zwróciły szczególnie prace dwojga artystów. Na ścianie szczytowej w pierwszej z trzech sal znajduje się ekspozycja zdjęć podróżniczych Piotra Cyrola z portretami przedstawicieli egzotycznych dla nas kultur. Z kolei naprzeciwko, w sali końcowej, znajduje się „Ostatnia Wieczerza XXI” Piotra Barczowskiego. To współczesne ujęcie jednej z najważniejszych dla chrześcijaństwa scen, które artysta zbudował wyłącznie z mikrozdjęć bochenków chleba. Widzę tu klamrę spajającą w całość tę bardzo różnorodną ekspozycję.

middle-pomosty_gaudemater.jpg

Nieco ponad godzinę po otwarciu wystawy organizatorzy zaprosili nas na kolejne wydarzenie, którym była prezentacja zdjęć „Pomiędzy Żółkwią a Stilskiem”. Ekspozycja jest wynikiem dwóch plenerów fotograficznych w Ukrainie, w tym jednym w Żółkwi, gdzie przypada najwięcej zabytków na jednego mieszkańca.

To nie koniec festiwalowych wydarzeń. Już w poniedziałek pojawił się kolejny projekt związany ściśle z naszymi sąsiadami ze Wschodu. Zaprezentowano go w Galerii Zwiastun, w holu Miejskiej Galerii Sztuki. Wystawa „Mosty zamiast murów” grupy Photo Industrial Team to alegoryczne kadry mostów, miejsc fizycznie spinających dwa brzegi. Przedstawione na zdjęciach zwracają uwagę na potrzebę łączenia idei oraz ludzi dzięki przestrzeni sztuki i życia. Dodatkowo pojawiły się tutaj niejako uzupełniające zdjęcia z ulic w stanie wojny zrobione przez fotografów z Kijowa i Czernichowa.

Przed nami następne „PO-MOSTOWE” przeżycia. W najbliższy piątek, 14 października, w siedzibie Regionalnego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych - „Konduktorowni” czeka nas kolejny wernisaż wystawy „Wielokulturowość w Urban Sketchers”. Samo USk to globalna inicjatywa skupiająca ludzi, którzy metodami plastycznymi wspólnie uwieczniają na żywo przestrzeń miejską wraz z jej mieszkańcami. Dzięki grupom społecznościowym w internecie możliwy jest oddolny ruch powodujący ciągłą możliwość spotkań licznych artystów w różnych ciekawych lokacjach, a także późniejsza prezentacja prac w sieci. Tutaj dostaniemy do podziwiania na żywo ponad setkę prac z jednego z takich spontanicznych plenerów.

middle-pomosty_zwiastun.jpg

Ostatni punkt Festiwalu „PO-MOSTY” odbędzie się także w „Konduktorowni”, 22 października. Będzie to spotkanie z wykonanymi w bardzo zróżnicowanych technikach pracami młodych lwowskich graficzek oraz grafików. Wystawa przybliży nam obszary zainteresowań twórców, którzy w tych trudnych czasach chcą jeszcze dobitniej zamanifestować swoją kulturę, o której przetrwanie muszą obecnie walczyć wszyscy Ukraińcy.

Jak widzicie, festiwal jest mocno rozciągnięty w czasie i przestrzeni. Nie zapomnijcie o możliwości odbycia tej podróży. Każdy z nas może odszukać w sobie cząstkę Homo Viatora.

Do zobaczenia na ścieżkach wystaw.

Fot. Adam Markowski, Łukasz Kolewiński

Cykle CGK - Autorzy