SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

11. Triennale Sztuki Sacrum. Z oscarowym „Tangiem”

5 grudnia 2023
Udostępnij

Do 17 grudnia w Miejskiej Galerii Sztuki prezentowana jest wystawa 11. Triennale Sztuki Sacrum „Ja i Ty/ Ja – Ono”. To niemal 120 prac w czterech salach. O każdej z nich opowiedzieć nie sposób. Nasz wybór jest subiektywny. Zaczynamy od perełek, które kryje Sala Śląska.

middle-2..JPG

11. Triennale Sztuki Sacrum (o otwarciu wystawy pisaliśmy we wrześniu) otwiera „Pod platanem” Mirosława Koprowskiego - pierwsze z kilku drzew życia pokazywanych na ekspozycji.

Nieopodal znajdziemy kolejne, autorstwa Katarzyny Kukuły, a w ostatniej z sal – to Macieja Bieniasza. Drzewo życia to mapa całego naszego życia, korzeniami sięga do ziemi, gałęziami – do nieba, to symbol spraw podziemnych i duchowych. Pomiędzy nimi jest strefa ludzka, życie na ziemi. Drzewo życia w wielu mitologiach występuje jako mapa całego świata, ten wybór wydawał się zasadny – mówi Barbara Major, która, razem z drugą kuratorką wystawy Joanną Matyją, od kilku tygodni, w wybrane dni oprowadza po zakamarkach „Sacrum”. Jedną z wycieczek zorganizowały specjalnie z myślą o Czytelnikach portalu CGK. Efektem jest powstający właśnie przewodnik. Prac jest jednak na tyle dużo, że jeden odcinek to mało. Muszą być trzy. Żartujemy więc, że to nie przewodnik, a „serial”. Oczywiście wybrałyśmy tylko część dzieł, dlatego ta lektura nie zastąpi zwiedzania w realu, ale mamy nadzieję, że do niego zachęci.

Zapraszamy do Sali Śląskiej!

Tropienie śladów

middle-1..JPG

Kuratorki ekspozycji można pytać o wszystko. Nie ma narzuconych interpretacji, każdy ma prawo do własnej. Clue Triennale Sztuki Sacrum jest dialog, prace ze sobą „rozmawiają” i do podobnych rozmów zachęcani są i zwiedzający. – Oczywiście te blisko 120 różnych dzieł, może być odbierane jako 120 odrębnych prac, ale istotą takiej wystawy problemowej (z narzuconym tematem) jest spojrzenie na nią jako na pewien tekst - do odczytania, tropienia śladów. Wracające motywy, dzieła, które ze sobą dialogują, nawiązują do siebie i stanowią komunikację między sobą, a przede wszystkim ze zwiedzającym, to podstawa budowania tego rodzaju ekspozycji i tego, na czym nam zależało – wyjaśnia Matyja.

Barbara Major dodaje: obrazy działają przez swoją wieloznaczność, obrazują, prowadzą w bardzo wielu kierunkach. Przez aranżację podajemy pewien trop czytania, oglądania, wyciągnęliśmy w tym szerokim temacie wątki, które wydały nam się ważne.

Niepokoje przy stole

middle-380057784_917417746549746_3128088925346453128_n.jpgI są wątki, wobec których nie da się przejść obojętnie. Mnie samą – podobnie, jak pewnie wszystkich gości galerii– zaciekawił mocno reprezentowany motyw stołu. Odbieranego zresztą na różne sposoby - jako przedmiot codzienny, jednoczący, przy którym spożywamy posiłki i się gromadzimy. Ale stół ma też swoje ciemniejsze strony. W zależności od okoliczności może wspierać budowanie zależności, dopomóc w uprzedmiotowianiu relacji.

Pośrodku Sali stoi instalacja Mariusz Kruka. To stół, dwa krzesła i serwis do popołudniowej herbaty – dzbanek, filiżanki, talerzyki. – Z tym że naczynia są umieszczone na wysokich postumentach. Sam stół pozbawiony jest blatu, a krzesła - siedzisk. To instalacja mroczna, niepokojąca, zaprzeczająca idei stołu. Już sam tytuł nie pozostawia złudzeń - „Nie pokoje”– opowiada Matyja.

middle-4..JPG

Wyraźną kontrę stanowią intensywne w barwach i bardzo ekspresyjne obrazy Darka Pali z cyklu „Domino Bay”, a także piękny obraz Leszka Sobockiego „Przy stole”. – To niesamowicie namalowany portret ojca i macochy artysty. Kreska nie pokazuje wyraźnie rysów twarzy, są zacienione, skryte, a mimo to odczuwamy niezwykłą czułość. I oglądający bardzo często przy nim przystają na dłużej – zdradza Joanna Matyja.

Stołów znajdziemy tu znacznie więcej. Co ciekawe, jest też obraz, który między kuratorkami tworzy interpretacyjny spór. Mowa o „Poranku” Katarzyny Brzechwy. - Dla tej autorki charakterystyczne było malowanie postaci w teatralny sposób, marionetkowy, pozbawiając ich twarzy. Na pierwszym planie pojawia się ostry noż, z jednej strony może być po prostu sztućcem służącym do posiłków, z drugiej - przywodzi na myśl negatywne konotacje – dodaje Matyja.

„Miłości zakazane”

Sporo emocji wzbudza również cykl prac młodej, niepokornej artystki Julianny Wińczyk, która tworzy ostro, turpistycznie, wspierając się nie tylko językiem malarstwa, ale i literaturą. Jej prace mają z pewnością najdłuższe tytuły. Przykłady? „Jadwiga znów poczuła motyle w brzuchu przy pocałunku”.

middle-5..JPG

„Miłości zakazane” to siedem tryptyków, każdy przedstawiający historię innego uczucia, które z pewnych względów wydaje się niemożliwe. Bohaterami jej prac są np. 27-letni Łukasz i 82-letnia (wspomniana już) Jadwiga, którzy poznali się na zajęciach z tańca latynoskiego. Ale jest też choćby 33-letni Lewi i 26-letnia Kala, kochankowie z Facebooka, którzy mają już zaplanowane życie i zaaranżowane śluby, które zbliżają się wielkimi krokami.

Nieco dalej znajdziemy prace mówiące o rozpadzie relacji. – Może on wynikać nie tylko z rodzaju stosunków między ludźmi, ale i sił zewnętrznych. Taką siłą jest trwająca wojna w Ukrainie, powodująca zniszczenie wszystkich układów. Widzimy to w pracach Oleny Matoshniuk. Naprzeciw nich umieściłam „Studium z pamięci” Kiejstuta Bereźnickiego, obraz nieco marionetkowy, łączący elementy Piety i symbole losu ludzkiego. Interpretacji jest wiele, bo odwiedzający podają nawet skojarzenia z obozem koncentracyjnym – mówi Barbara Major.

Zwieńczeniem tych intymnych relacji jest cykl Jacka Waltosia, odnoszący się do dramatów Czechowa, przede wszystkim „Wujaszka Wani” (reprezentują go nie tylko prace na papierze, ale i rzeźba – „Dom Sonii”). – Nawiązując do tych utworów, autor mówi o tęsknocie do bliskości, o tym, że mimo wielkiej chęci spotkania, potrzeby relacji, intymności ludzie się mijają – opowiada Major.

middle-8..JPG

W ostatniej części sali wątki się nakładają, dotykają nie tylko relacji między dwojgiem ludzi, ale też tych wobec innych. I tak nad człowiekiem wobec tłumu pochyla się w swoich niesamowitych grafikach Jacek Gaj (tym detalom naprawdę trzeba poświęcić parę chwil).

Oscarowe „Tango”

Zarówno aranżacyjnie, jak i dokonując wyboru dzieł, kuratorki chciały pokazać wir, krąg, coś, co dzieje się nieustająco. Oddaje to dzieło, wobec którego nietrudno o entuzjazm. Na ekranie można obejrzeć bowiem słynne „Tango” Zbigniewa Rybczyńskiego z 1980 roku. Obraz zdobył pierwszego w historii Oscara dla polskiego filmu animowanego. – Mamy oficjalną zgodę autora, który bardzo ucieszył się z uczestnictwa w tej wystawie – przyznają obie kuratorki.

middle-10..JPG

„Tango” doczekało się wielu interpretacji. W pewnym momencie na ekranie pojawia się 26 osób. Wśród nich dostrzeżemy: kradnącego paczkę złodzieja, kobietę z zakupami, milicjanta zakładającego mundur, starszego mężczyznę tresującego psa czy gimnastykującego się młodzieńca. Każda z postaci wykonuje przypisane sobie czynności, wychodzi i powraca, by powtórzyć cały cykl.

Przyznam, że wystawę obejrzałam już dwukrotnie i za każdym razem przystawałam na dłużej przy pracy Zuzanny Janin. To dyptyk „Idź za mną, zmień mnie, już czas”. To cała ścieżka życia: od dzieciństwa po starość. Nałożone na siebie postacie ukazane są tyłem, a my stajemy za nimi w tej kolejce dorastania, wiedząc już, ile kroków jest za nami... Ciekawostką jest to, że ceniona dziś artystka sztuk wizualnych, jako nastolatka, grała tytułową bohaterkę „Szaleństwa Majki Skowron”.

middle-381037422_914014783556709_3011735161243455384_n.jpg

Salę Śląską „zamyka” instalacja „Rewitalizacja Błędnego Koła Jacka Malczewskiego” autorstwa Marcina Berdyszaka. – To taki męski krąg, a nie osobista zmiana pokoleniowa. Ukazuje różne role społeczne. U Malczewskiego są dwie przestrzenie – koło błędne, ludzkie, które prowadzi starzec oraz parnas, odnoszący się do sztuki. Wszystko łączy postać artysty i stąd postanowiłam zaakcentować tę postać w instalacji Berdyszaka– a obok niego kręcą się sędzia, kelner czy piłkarski arbiter – wyjaśnia Barbara Major.

Fot. archiwum Miejskiej Galerii Sztuki

middle-book-3d.png

W niedzielę, 10 grudnia na godz. 15.30 zaplanowano oprowadzanie z udziałem obu kuratorek i jednej z autorek wystawy – malarki Katarzyny Kukuły. Wydarzenie połączone zostanie z promocją katalogu i finisażem wystawy. Ekspozycja pozostanie w Częstochowie do 17 grudnia. Szczegóły: galeria.czest.pl

11. Triennale Sztuki Sacrum dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Patronat nad wystawą objął Prezydent Miasta Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk.

Cykle CGK - Autorzy