SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Kropla pod znakiem zapytania

31 sierpnia 2023
Ilustrowany portret Rafała Kwaska
Udostępnij

Jak opisać słowami dystans do słów? Jak opisać ślady, które prowadzą nas do takiego paradoksu. Bo jeśli w wierszu zaczniemy mówić, że słowa są zbędne, to spotkamy się ze ścianą własnego, mówiącego odbicia. Odbicia w zaparowanym lustrze, gdzie nie widać i widać siebie jednocześnie. Wiersze Arkadiusza Frani z tomu „Kropka i kropla” mierzą się m.in. z tymi tematami. Subtelność, cyzelowanie kolejnych wersów, skupienie na ciężkości wiersza, które dla mnie odbywa się <<pomiędzy słowami>> to mocne strony tej pozycji.

middle-Frania_Szymon-Halter.jpg

Arkadiusz Frania to poeta, prozaik, eseista i krytyk literacki urodzony w 1973 roku w Przechlewie na Pomorzu, jednak od czasów szkoły średniej i studiów związany z naszym miastem. Tu mieszka i pracuje. Jest laureatem dwóch Nagród Miasta Częstochowy w Dziedzinie Kultury: w kategorii „Literatura i historia” otrzymał ją w 2020 r., a kategorii „Upowszechnianie i ochrona kultury” – w 2023 r. Na koncie ma siedem tomów poetyckich, a także książki prozatorskie i krytyczno-literackie.

Jego najnowszy tom „Kropka i kropla” zawiera czterdzieści siedem tekstów poetyckich, w których spotykamy się z oszczędnym operowaniem słowem. Wiersze zazwyczaj są krótkie i mało który zajmuje stronę lub więcej. Czuć tam dużo powietrza i miejsca na refleksje dla czytelnika. Dla jego własnych interpretacji.




Jak pisze sam autor na okładce tomu:

Im mniej piszę wierszy,

tym bardziej są mi potrzebne.

Zbliżam się niebezpiecznie do milczenia,

po którym wszystko zacznie się od końca

Na szczęście Arkadiusz Frania jeszcze nie zamilkł i zaprasza nas do swojego poetyckiego świata, serwując porcję obserwacji i przemyśleń.

Pierwsza część książki jawi mi się jako mocno organiczna. Co rusz pojawiają się określenia odnoszące się do naszej biologii, do przemijania, które jest przecież nieodłączną częścią życia. Te osobiste teksty wprowadzają wyraźną osobność podmiotu lirycznego. Kontemplującego samotność jako dar, ale i szukającego z niej wyjścia jak z jakiegoś misternego labiryntu. Bo samotność to często konstrukt, który tworzymy sobie sami. Czasem zupełnie przy okazji, budując ją ze swoich natręctw, przyzwyczajeń i awersji.

middle-Frania2.jpg

W tle snuje się gdzieś smuga cienia, poczucie bezradności i próba pogodzenia się z mijającym bezceremonialnie czasem. W kolejnych tekstach autor próbuje uświęcić ten nieunikniony proces. Oswoić, celebrując go wierszami.

W drugiej części książki szala tematyczna przesuwa się w stronę metapoezji. Są to często wiersze o wierszach, gdzie wyraźnie wybrzmiewa sam proces pisania i kondycja słowa.

Autor nie serwuje nam prostych prawd, tylko szuka wspólnie z czytelnikiem odpowiedzi na pytania zajmujące od wieków piszących. Podmiot liryczny nie dowierza czasem w sens słów. Jednocześnie zauważa, że ich brak nie do końca jest rozwiązaniem, bo „ludzie przestają wierzyć milczeniu”. W kolejnych tekstach widać rozdarcie. Autor odsłania nam swoją miłość do pisania: „więc jednak jeszcze człowiek/ potrzebuje słów żeby żyć” konstatuje.

Między strofami rysuje się wielkie uczucie do poezji i samego aktu twórczego. Pisanie to wewnętrzny przymus czy potrzeba? Zdaje się pytać sam siebie „...czy pisanie ma jeszcze jakiś sens/ skoro nie wiem na co/ po co/ gdzie”. Wiersze często milkną powolnie, w ten subtelny sposób zostawiając nas z samodzielną refleksją.

Kropka zawsze jest tu pewnym zawieszeniem w próżni pytań, na które każdy musi znaleźć swoje odpowiedzi. Czy warto poświęcać czas na pisanie dla nielicznych? Jaka jest rola poezji w jego życiu? Przecież obcowanie z literaturą to zjawisko bardzo intymne.

Zachęcam do udania się w liryczną podróż wespół z podmiotem lirycznym. Te zgrabne wiersze pozwolą spędzić wieczór w zadumie nad słowem i zachwytem nad tym, co sprawny autor potrafi z nich wyczarować.

Fot. Szymon Halter, archiwum Arkadiusza Frani

Cykle CGK - Autorzy