SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Adam Markowski

Tak bym chciała damą być, ach, damą być

2 czerwca 2023
Udostępnij

Do 25 czerwca cztery sale wystawowe Ratusza zajmują torebki, broszki, koronki i inne perełki (ze sztucznymi i naturalnymi na czele). Oto mały przewodnik po ekspzoycji „Damą być… Moda, szyk, sekrety buduaru”. Oczywiście o wszystkich tajemnicach nie opowiemy, te najlepiej odkryć osobiście.

middle-13.jpg

Termin otwarcia tej ekspozycji nie był przypadkowy. Muzeum Częstochowskie zainaugurowało ją 8 marca. Pierwsza część tytułu od razu nasuwa muzyczne skojarzenie ze szlagierem, który stworzyli Agnieszka Osiecka i Jacek Mikuła, a wylansowała Maryla Rodowicz. Tekst ten świetnie więc nadaje się na tytuł tego przewodnika.

Pełna uroku wystawa stawia w centrum kobietę, ale nie jej rolę społeczną, nie życie rodzinne czy zawodowe, ale zainteresowanie, którym od wieków darzy modę, drobiazgi, dodatki. To propozycja, która przede wszystkim cieszy oczy, zwraca uwagę na detal i sprawia, że w każdej odwiedzającej budzi się dziewczynka.

Która z nas nie szperała w skarbach mamy czy babci? Przymierzała zbyt ciężkie korale, próbowała spakować się do „dorosłej” torebki, chodziła w zbyt dużych, klapiących szpilkach, uszminkowała usta (a przy okazji pół buzi), znacznie uszczupliła flakon drogich perfum, przeglądała wykroje z „Burdy”? Choć na pytanie „kto zużył moje kosmetyki”, dawniej nie odpowiadało się pewnie zbyt hardo, dziś do wspomnień tych powraca się z dużo większą sympatią.

Wystawa z marzeń

middle-15a.jpg

I właśnie modowe „wpadki” i historie sprzed lat powróciły, gdy tylko przekroczyłam próg pierwszej z czterech sal wystawienniczych Ratusza, które „damom” poświęcono. Nad wystawą -ostatnią przed planowanym przejściem na emeryturę - miesiącami pracowała Bożena Mszyca, kustosz Muzeum Częstochowskiego, a przy tym pasjonatka i kolekcjonerka, która przy tej okazji zaprezentowała część swoich bogatych, prywatnych zbiorów. Zrealizowała przy tym ekspozycję z marzeń – i to nie tylko własnych.

Cenne eksponaty wypożyczono z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, Muzeum Okręgowego w Jarosławiu – Kamienicy Orsettich, Muzeum Okręgowego w Koninie i Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Część z nich pochodzi również z prywatnych kolekcji, a także ze zbiorów Muzeum Częstochowskiego. Pozwoliło to na stworzenie przekrojowej wystawy, obejmującej okres od końca XVIII do drugiej połowy XX w. Pokazuje ona nie tylko to, jak zmieniał się styl, ale też okoliczności społeczne i kulturalne.

- Drogie toalety eleganckich pań podkreślały ich przynależność do świata, w którym swoboda płci pięknej napotykała wiele ograniczeń. Długie spódnice, ciężkie kapelusze, ciasne buty, wysokie obcasy – to wszystko utrudniało ruch, upodobniając kobiety do kruchych, wymagających opieki „przedmiotów”. Nieliczne mogły wybrać sobie męża, tylko niektóre dysponowały samodzielnie majątkiem, żadna nie miała prawa głosu - przypomina Bożena Mszyca.

Sekrety buduaru

middle-16.jpg

Enklawą, w której panie czuły się wolne od konwenansów był buduar. I to właśnie od niego należy rozpocząć zwiedzanie wystawy. Znajdziemy go w pierwszej sali po lewej stronie. W podobnym entourage’u kobiety mogły pozbyć się niewygodnych gorsetów i stelaży, zakładając lekkie peniuary.

Jest tu m.in. japoński parawan, jedwabne koronki, halki, szale, białe trzewiki… Na wprost stanął prostokątny stolik z XX w., na którym dostrzec można wiele drobiazgów. Wśród nich jest np. wachlarz wykonany z jedwabnej satyny malowanej gwaszem, XIX-wieczny zegar kominkowy, puzderko na biżuterię czy saszetka na chusteczki. Mamy także inny stolik podobny do tych, przy których gospodyni przyjmowała w godzinach popołudniowych gości i… własnego męża (sic!). Krótką konwersację prowadzono zwykle przy filiżance herbaty (na wystawie znalazło się miejsce na porcelanę pochodzącą z przełomu XVIII i XIX w.)

- Buduar miał też swoje sekrety. Mowa o romansach, w które obfitował wiek XVIII. Uważano wówczas, że nie jest niczym zdrożnym posiadanie adoratora pod warunkiem, że fakt ten się dobrze zatai. W obecnym czasie czy na przełomie XIX i XX w. propagowanie zdrady spotkałoby się ze znacznym sprzeciwem społecznym. A w wieku XVIII sam fakt nieposiadania kochanka był w arystokratycznych kręgach uznawany za dziwaczny – opowiada kuratorka wystawy.

Pudełko na sole trzeźwiące

middle-14.jpg

Po sąsiedzku, czyli w sali tuż przy wejściu, także jest na czym zawiesić oko. Detali jest tak wiele, że na zwiedzanie warto zarezerwować sobie więcej czasu. Krótka wizyta na pewno zakończy się powtórką, do czego z góry zachęcam, bo sama ekspozycję widziałam już trzykrotnie i jeszcze zamierzam się wybrać.

W witrynach i gablotach o perełki nie trudno. Mnie najbardziej zaciekawiły torebki: mosiężne, gobelinowe, haftowane, łączące taftę i drewno kanelowane, w formie kuferka, z monogramem, rodem z Anglii, ale też odległych Stanów Zjednoczonych.

Na dłużej (niż czas mi pozwalał) zatrzymałam się również przy gablotce z drobiazgami. Czego tam nie ma! Klipsy z carskiego srebra (XVIII/XIX w.), cygarniczka, pudełko na sole trzeźwiące, portmonetki, puderniczka, a nawet… przyrząd do rozciągania rękawiczek - wykonany nie z byle czego, bo z kości słoniowej.

W stylu Jackie

middle-10.jpg

Kolejna, trzecia już sala przypomina klimatem atelier modystki lub krawcowej. Na stole stoi dumnie maszyna Singer (na korbkę). Mamy tu materiały, wieszak, manekina, żelazka na duszę (w tym takie specjalne - do prasowania kołnierzyków i mankietów), a nawet hit lat 30. XX w., czyli samouczek kroju z najnowszymi trendami.

Jest tu również gablota, obok której nie pozostanie obojętna żadna wielbicielka stylu Jaqueline Kennedy Onasis. To rarytas z Anglii z przełomu lat 50. i 60. XX w. Do garsonki przypięto m.in. broszki z wytwórni Jablonex.

Tuż obok mamy gablotkę z gustownymi flakonami na perfumy. Ten z ręcznie złoconego szkła pochodzi aż z Egiptu.

Potrzeby pań wyzwolonych

middle-12a.jpg

Na jednej ze ścian (bo cała przestrzeń jest zaaranżowana) mamy też stylizowane zdjęcie, pochodzące z sesji zorganizowanej specjalnie z myślą o „Damą być”. Tu widzimy „lata 20., lata 30”, ale w ostatniej sali przypomnimy sobie modę lat 50., 60, 70., 80. i 90.

Okres dwudziestolecia międzywojennego jest tu zresztą etapem szczególnym, bowiem wreszcie to panie zaczęły decydować o tym, jak chciałyby się nosić. I tak stopniowo wiele dawnych, stylowych ograniczeń przeszło do lamusa - W latach 20. XX wieku emancypacja przyniosła kobietom prawa i wolność, a rynek modowy dostosował się do potrzeb pań wyzwolonych. Z czasem modne niegdyś i nieodzowne dodatki, m.in. wachlarze, rękawiczki czy koronkowe parasolki, stopniowo wyszły z użycia – mówi Bożena Mszyca.

Autorem wspomnianych sesji jest Mariusz Grzyb, a koleżanki z muzeum wystylizowała Bożena Mszyca. Pozować zgodziły się: Karina Omelak, Justyna Cocyk, Katarzyna Ociepa, Bożena Michalska, Monika Świerczewska, Katarzyna Jezierska, Anna Krakowian, Agnieszka Rybiałek, Zofia Zaborowska-Jakóbczak, Katarzyna Załogowska, Dorota Kozłowska i Agnieszka Ciuk-Koćwin.

Od Coro po Chanel

middle-02a.jpg

I tak przechodzimy do ostatniej sali, w której rozbrzmiewa muzyczny przegląd piosenek, które kiedyś królowały na prywatkach. Nic więc dziwnego, że szczególną część zajmuje tu okres PRL-u, w którym dominowała biżuteria wykonana z bursztynu, kamieni naturalnych, ale też plastiku. W pewnej kontrze, w jednej z gablot mamy kuszącą kolekcję biżuterii z lat 1920-1970 – Coro, Sherman, Chanel, Jablonex.

Inne rarytasy? Na koniec może coś w większym niż biżuteria formacie – suknie ślubne. Tę starszą wykonano w Anglii w 1953 r., wykorzystując koronkę, tiul, jedwab i gipiurę. Nowsza (z 1995) pochodzi ze Skandynawii. Do jej uszycia potrzebna była organza i satyna, a za ozdobę posłużył haft koralikami.

W obu zapewne panny młode wyglądały jak damy. Zwłaszcza jak chciały nimi być.

Fot. Adam Markowski


Galeria zdjęć

2 czerwca 2023
Adam Markowski
Do 25 czerwca cztery sale wystawowe Ratusza zajmują torebki, broszki, koronki i inne perełki (ze sztucznymi i naturalnymi na czele). Wszystko za sprawą ekspozycji „Damą być… Moda, szyk, sekrety buduaru”. Jej kuratorką jest Bożena Mszyca, kustosz Muzeum Częstochowskiego, a przy tym pasjonatka i kolekcjonerka. Cenne eksponaty wypożyczono z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, Muzeum Okręgowego w Jarosławiu – Kamienicy Orsettich, Muzeum Okręgowego w Koninie i Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Część z nich pochodzi również z prywatnych kolekcji, a także ze zbiorów Muzeum Częstochowskiego. Pozwoliło to na stworzenie przekrojowej wystawy, obejmującej okres od końca XVIII do drugiej połowy XX w.

Cykle CGK - Autorzy