SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Malarze Dariusz Pala, Adam Patrzyk i Jacek Pałucha, w tle ich obrazy
fot. Jacek Śliwczyński

3 razy P

4 stycznia 2022
Rysunkowy portret Sylwii Góry
Udostępnij

Do 5 stycznia 2022 r. w Konduktorowni Regionalnego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych możemy oglądać wystawę trzech artystów z Częstochowy: Dariusza Pali, Adama Patrzyka i Jacka Pałuchy. Ekspozycja powstała w efekcie przyjaźni, bo artystycznie są to trzy zupełnie różne języki malarskie.


Ostatnie dwa lata były dla artystek i artystów trudne. Swoją sztukę częściej pokazywali w internecie niż w galeriach i muzeach. Dlatego każdy wernisaż okazywał się małym świętem, w którym z wielką przyjemnością uczestniczyłam. Tak było też 10 grudnia, gdy otwarto wystawę malarstwa trzech przyjaciół - jak sami o sobie mówią. Przyjaźń to główny powód powstania tej ekspozycji, bo nie sposób mówić o tu o jakimś wyjątkowym powinowactwie stylistycznym czy tematycznym prezentowanych obrazów.


Dariusz Pala powraca do figuracji. Jego prace przypominają nieco wczesny, niebieski okres w twórczości Pabla Picassa. Sporo tu namysłu, melancholii, powtarzających się motywów, obecności błękitnej kobiety. To wszystko rozbite żółcieniami i czerwienią. Na bazie tych trzech podstawowych kolorów Pala tworzy pewien spójny, zamknięty świat, który być może jest odwzorowaniem ostatnich blisko dwóch lat izolacji. Pojawiają się książki, szachy, telefon, kwiaty, pies, łóżko, fotel. Wyłącznie wnętrza i historie całkiem zwyczajne, także te miłosne. Ale kolory nieco odrealniają ten na pozór rzeczywisty świat. I stawiają go na granicy jawy i snu.


Jacek Pałucha na wystawie pokazuje prace z cyklu „Poszukiwacze Kosmicznej Rozrywki”, które są wędrówką do światów zmyślonych, gęstych od postaci i scen. Mnogość szczegółów, surrealistycznych, gargantuicznych bohaterów, futurystycznych pojazdów rodem z lemowskich światów science fiction. Te płótna to często łamigłówki, które należy rozwiązać. Co symbolizują konkretne przedmioty, do czego nawiązują sceny i postaci? Te wszystkie zestawienia wzbudzają w nas odczucie pewnego rodzaju groteski, choć podszytej niepokojem.


Adam Patrzyk także nie odchodzi od figuracji, ale u niego nie ma miejsca na człowieka. Są budynki, krajobrazy, metropolie, widoki nadmorskie, rzeki. Miasta pełne monumentalnych, zimnych, niedostępnych, nieudomowionych budynków, pozbawione mieszkańców, choć w oknach palą się światła. Miasta przyszłości, w których nie ma już przestrzeni dla ludzkości? Widmo apokalipsy? Zastygłe budynki i sceny, które kiedyś mogły mieć miejsce. Mosty, po których ktoś się przechadzał, łódka, którą ktoś pływał i... nieobecność. Z obrazów tchnie dojmujący smutek, bezsilność.


Gdyby szukać jakiegoś wspólnego punktu w tych wszystkich pracach, to byłaby nim może figuratywność, która nie jest aż tak oczywistym wyborem w sztuce współczesnej. Ale może właśnie taki był zamysł – aby te prace ze sobą dyskutowały, a może nawet polemizowały. W Konduktorowni możemy zobaczyć piętnaście obrazów wielkoformatowych, o półtorametrowej krawędzi, co wpływa oczywiście na ich odbiór. Żeby przyjrzeć się kolejnej pracy, musimy stanąć w odpowiedniej od niej odległości, tracąc na intymności odbioru, ale zyskując coś w zamian – perspektywę i dynamikę. I - jak pisze w katalogu kuratorka wystawy - Katarzyna Sucharkiewicz: „wystawa definiowana jako żywy spektakl artystyczny, w którym formują się specyficzne więzi pomiędzy oglądającym a dziełem, w którym równie ważne jest wzajemne oddziaływanie obrazu na obraz, sposób ich zestawienia, skonfrontowanie – kluczowe szczególnie w przypadku pokazu zbiorowego. Widz jest istotnym ogniwem owych zależności”. I niewątpliwie sztuka wielkoformatowa potrzebuje widza, bez niego bowiem pozostaje tylko sztuką dekoracyjną. A artystki i artyści chcą i muszą pokazywać swoje prace w przestrzeniach, w których możemy z dziełem dyskutować, podziwiać je, kontemplować etc. Sztuka wymaga odbiorczyni i odbiorcy, aby mogła pełnić jedną ze swoich najważniejszych funkcji – tłumaczyć nam świat i emocje, które przecież łączą nas wszystkich. I choć są wyrażone w indywidualnym języku artystycznym, są zrozumiałe dla większości z nas. Dlatego zachęcam Was do odwiedzania wystawy i dyskutowania z malarstwem Dariusza Pali, Adama Patrzyka i Jacka Pałuchy.


Sylwia Góra

Cykle CGK - Autorzy